niedziela, 24 stycznia 2010

Z życia "tfurcy" , część 7 - żart?


Właśnie wróciłem z wyjątkowo udanego i bardzo owocnego wyjazdu do Krakowa. Kraków to jednak magiczne miejsce, które powoduje, że zawsze wracam wyjątkowo niewyspany, za to wyjatkowo zadowolony. Tak też było i "tą razą". Oprócz miłego spotkania w Omercie (na której nie poznało mnie pare osób :) ), dwa dni wypełnione były dość intensywną pracą. Co prawda, z powodu natłoku pracy i braku czasu dostaliśmy głupawki, z której do historii przejdzie fraza "Na refluksa wydaj fuksa", ale to najlepszy sposób na odreagowanie stresowych dni zamykania tłumaczenia. Tak, tak - to oznacza, że jesteśmy na prawdę bliżej niz dalej i ze istnieje duża szansa na dotrzymanie pewnego terminu, który sobie założyliśmy i który już padł na blogu - oczywiście chodzi o termin wydania SWEPL. Obiecuję, że już na prawdę niedługo powiem dokładnie, kiedy w sklepach będzie można zakupić podręcznik podstawowy do polskiej edycji SW. Mam nadzieje, że nie brzmi to jak wczesny żart primaaprilisowy. A więc z agnielska powiem tylko: Watch the ski... Watch this space!

Some artwork copyright Richard Spake, used with permission.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz